Stało się! Wreszcie jest pies! Wymarzony, wyczekany chociaż jego pojawienie się miało wyglądać trochę inaczej…
Sama decyzja o psie była już dawno, wystarczyło ustalić „tylko” kiedy i jaka rasa. Po wielu miesiącach rozważań „za” i „przeciw” decyzja zapadła – Parson Russell Terrier, z hodowli Magia Psiego Ogona w Elblągu. Rozmowa z hodowcą, kilka maili i psiak, zanim jeszcze był zygotą, został zarezerwowany. Miał być szorstkowłosy pies. Co prawda wersja okrywy uwidocznia się u tej rasy w okolicy 4. miesiąca albo później, czyli wtedy kiedy psiak jest już od kilku miesięcy u nowego właściciela, ale kto by na to patrzył.
Kolejny krok – wyprawka. Posłanie, smycz obroża, klatka i inne cuda. Lista zrobiona. Nie ma co się śpieszyć z zakupami, bo przecież szczeniaki mają się urodzić w drugiej połowie lipca, a mamy połowę maja kiedy rozpoczęły się przygotowania.
W międzyczasie właścicielka hodowli udostępnia post innego hodowcy – do wzięcia jest piesek szorstkowłosy, został biedak jeden z miotu (nie taki biedak, bo największy z rodzeństwa). Jest śliczny. Ma cztery miesiące, czyli od dwóch miesięcy powinien być u nowego właściciela, ale to nadal szczeniak. Post zobaczony, lekkie zainteresowanie wykazane, ale umowa to umowa, nawet jeśli tylko słowna – psiak jest zarezerwowany w Elblągu. Czekamy na lipiec.
Wreszcie wyczekany miesiąc nadchodzi. Pierwsza połowa, druga połowa… Jest mail! Urodziły się… Trzy suczki… I co teraz? O ile sierść to lekka loteria o tyle płeć da się od razu poznać. I co? Zamiast psa, suczka i to jeszcze nie wiadomo z jaką sierścią? Chociaż po opublikowaniu pierwszych zdjęć szczeniaków padają wszystkie słodkie określenia: kuleczki, ślicznotki, urocze, do schrupania itd.
Znów przemyślenia, rozważania. Brać, nie brać? W głowie pojawiła się myśl o tym ślicznym psiaku, który został z miotu i czeka… w Wołominie! Blisko więc jedziemy go obejrzeć. Podobno jechaliśmy z podjętą decyzja. Ja oczywiście zaprzeczam, ale co tu dużo mówić – miłość od pierwszego wejrzenia.
Wygląd – najlepszy jaki mógł być, charakter – łobuziak. Ale który szczeniak jest grzeczny? W ciągu pół godziny doprowadził swoją białą sierść do odcienia mocno szarego.
Wygląd ogólny pozostanie, charakter pewnie się zmieni. Czas pokaże jak bardzo i w którą stronę…
Po tym krótkim wstępie przedstawiam Wam Borbeta – nowego członka rodziny i bohatera cyklu – Alfabet Borbeta czyli radosne podrygi Parsona. Zapraszam!
Comments